sobota, 2 listopada 2013

Lekarstwo na zło

W końcu! W końcu, 14 października ruszyłam tyłek i jest mi z tym świetnie! Podjęłam aktywność fizyczną. Zazwyczaj o godzinie 18 zaczyna się domowy trening. Trening, który ma multum zalet:

-sprawia, że mózg wydziela hormony szczęścia,
-mam się na czym wyżyć, rozładować stres,
-ćwiczenia i ładna, mocna sylwetka są dla mnie punktem zaczepienia, kiedy gubię się w życiu,
-cellulit prawie zniknął,
-waga poleciała w dół z 56 na 54 przy normalnym jedzeniu, a ja nie czuję się już jak napuchnięta
-kondycja się poprawiła,
-nie czuję ciągłego zmęczenia,
-wyleczyłam się z bezsenności
-po treningu jestem z siebie dumna

Ćwiczę różnie. A to najzwyklejsze hula hop z zabawkowego za 6 zł, a to youtube i Ewa Chodakowska: Skalpel, Turbo Spalanie. Muszę przyznać, że na Ewkę nie jestem jeszcze do końca gotowa, ale próbuję! Wczoraj, przypadkiem odkryłam idealny dla siebie trening: Turbo Spalanie z modyfikacjami + hula hop. U mnie polega to na tym, że ćwiczę 7 rund zamiast 9, po 2 pierwsze (zamiast 4) powtórzenia na każde ćwiczenie. 2 drugie są dla mnie czas na odpoczynek mięśni przy obrotach hula hop. Kiedy kończę 7 rundę, kręcę jeszcze kołem 10 minut, aby dopełnić trening. Bomba! Czułam się po tym niesamowicie!
To ciało powiedziało mi jak chce ćwiczyć, kiedy po kilku minutach pełnych serii nie mogłam złapać tchu, rzuciłam to wszystko i poszłam po ulubione kółko. Zaraz spodobało mi się ćwiczenie, spróbowałam i dalej samo się wszystko poustawiało.
Jednak motywacją jest dla mnie mama, która Chodakowską ćwiczy caluśką i zachęca mnie do działania, skończenia tego, co zaczęłam. Kiedy jestem sama, większość czasu poświęcam hula hop, bo kręcenie nim to dla mnie istna przyjemność!
Podsumowując, aktywność fizyczna jest dla mnie czymś niesamowitym. Teraz, kiedy jem już jak normalny człowiek, nie odmawiam sobie nawet małych grzeszków i mam siłę oraz energię do spalenia, mogę się ruszać! Nie powiem, na początku było trudno, ale do wszystkiego trzeba podchodzić z głową, stopniowo, nie katować się ani tym samym zniechęcać! To klucz do sukcesu! :)






7 komentarzy:

  1. trzymam kciuki za dalsze treningi i postępy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wpis! Trening to najlepsze lekarstwo

    OdpowiedzUsuń
  3. Sport jest dobry na wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wpis jest bardzo ciekawy ale dodam jeszcze, że podczas odchudzania warto pamiętać o wyglądzie naszej skóry. Np. na stronie https://konopnymarket.eu/ znajdziecie kosmetyki z konopi, które na pewno odpowiednią zadbają o naszą skórę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, życzę powodzenia i wytrwałości w treningu. Od siebie mogę polecić trenowanie rano. Wtedy poziom kortyzolu jest najwyższy, dzięki czemu trening jest efektywniejszy. Przed treningiem jeśli nie masz czasu na zjedzenie posiłku do 2h przed polecam kawę kuloodporną. Przepis znajdziesz tutaj: https://zgruntufit.pl/kawa-kuloodporna-bulletproof-coffee/

    OdpowiedzUsuń
  6. Eh :( Ja jestem stomatologiem i niestety jak mam dużo pacjentów to nie mam kiedy zjeść i potem własnie obżeram się, następnego dnia motywuje się do ćwiczeń, ale to słomiany zapał. Życzę Ci motywacji!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. dla mnie nie motywacja, a dyscyplina jest najważniejsza. czy mam ochotę czy nie- ćwiczę

    OdpowiedzUsuń